📅 22 kwietnia 2025
Wytatuowana
Wytatuowana w sercu mym,
jak cień, co z brzaskiem nie znika,
choć czas jak rzeka płynie wciąż,
ty wracasz – cicho. Z ukrycia.
Miała może metr siedemdziesiąt wzrostu,
ciało jak wiersz – delikatne, szczupłe,
a w oczach – światło, co nie zna nocy,
i rozum, którego nie wypowiem dumnie.
Znacząco młodsza... lecz co z wiekiem?
Gdy serce nie mierzy w lata, lecz w bicie.
Poznałem ją tak, jak poznaje się niebo –
nie w całości, lecz wystarczająco, by żyć tym.
Nie pytaj, gdzie dziś jest. Nie wiem.
Choć czasem zdaje mi się – że za firanką snu.
Nie pytaj, co czuła. Może nic. Może wszystko.
Lecz we mnie została... jak tatuaż bez tuszu.
Nie szukam – a wracasz. Znowu.
W gestach, w głosach przypadkowych,
w chwilach, gdy cisza mówi zbyt wiele.
I wiem – już nigdy nie będziesz obcą.
Wytatuowana w sercu mym.
Nie znikniesz. Nie musisz.
Wystarczy, że czasem się uśmiechniesz –
tam... gdzieś w mojej pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz